"Nikt nie odpisuje" Jang Eun-jin
Ocena: 8/10
Gatunek: literatura piękna
Wydawnictwo: Tajfuny
Jihun przemierza Koreę Południową wraz ze swoim psim przyjacielem Chociem. Podróżując poznaje wiele osób, które zapamiętuje nadając im numery. Wieczorami, w ciszy hotelowych pokoi pisze do nich listy. Swoją podróż ma zamiar kontynuować do czasu, aż któryś z adresatów odpisze na jego wiadomość, tylko żaden list nigdy do niego nie dociera.
Gdyby nie tragiczne wydarzenia i pogarszający się gwałtownie stan zdrowia Choćka, podróż trwałaby przez kolejne lata i pewnie Jihun nieprędko dowiedziałby się dlaczego nigdy nie dostał odpowiedzi na wysłaną korespondencję.
Z jednej strony historia wciąga swoją powoli rozwijającą się akcją, charakterystycznym azjatyckim stylem pisania - zwięzłym, ale jednocześnie wiele przekazującym, który z łatwością przenosi czytelnika do tego odległego dla nas kraju, co dla mnie jest ogromnym plusem, z drugiej strony Jihun i jedna z bohaterek, która przez jakiś czas podróżuje wspólnie z nim, są postaciami wręcz denerwującymi, egzaltowanymi ponad miarę, łączą ich z rodzinami przedziwne więzy, co może w literaturze azjatyckiej nie jest niczym nadzwyczajnym, jednak europejski czytelnik może nie zrozumieć kontekstu, gdyż nie każdy ma dostęp do literatury i kultury azjatyckiej.
Chociek, bohater pierwszoplanowy, przez większość książki jest zupełnie niewidoczny, tak jakby autorka tylko co jakiś czas przypominała sobie o jego istnieniu i dodawała go do historii, a przecież to właśnie dzięki niemu Jihun rozpoczął swoją podróż przez kraj, to Chociek stanie się głównym bohaterem tragicznych wydarzeń, to jego postać wyciśnie z oczu czytelnika łzy.
Mnie ta historia oczarowała, ale autorka nie wystrzegła się błędu pomijając psiego bohatera, a rzucając światło w zupełnie innym kierunku. Czy taki właśnie był zamysł, żeby trzymać w cieniu cichego bohatera i dopiero w zakończeniu książki pokazać jego wierność, oddanie, ciche czuwanie i nieuskarżanie się na trudy podróży?
Sami oceńcie i jeśli chcecie podzielcie się swoimi odczuciami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz