“Wisząca małpa” Juliusz Machulski
Ocena: 9/10
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Sonia Draga
Jest 13 sierpnia 1961 roku, Jeremi Felicki najmłodszy narybek w II Departamencie MSW, musi zawieźć ważną ministerialną delegację do siedliska Gadastruga na Kaszubach, gdzie pułkownik Jan Henke i major Stefan Poletyło mają wręczyć zaległy Order Budowniczych PRL sekretarzowi Biura Politycznego KC PZPR towarzyszowi Karolowi Podkalickiemu, który właśnie skończył 50 lat. Na miejscu okazuje się, że medalu nie można wręczyć, bo towarzysz Podkalicki gdzieś zniknął, a wkrótce obsługa siedliska znajduje jego zwłoki w schronie przeciwatomowym, a obok nich powieszoną małpę maskotkę siedliska.
Krąg podejrzanych nie jest zbyt duży, dziesięciu gości przybyłych na urodziny i trzy osoby służby, tutaj widzę ukłon w stronę królowej kryminału, Agathy Christie.
Kto stanie się podejrzanym, czym zawiniła małpa, co z morderstwem może mieć wspólnego Mosad i płócienne gatki w stylu Clarka Gable’a uszyte przez babcię oraz złamana gałąź?
Zagadkę mogą wyjaśnić taśmy z podsłuchów, tylko ich część gdzieś zniknęła. Może były one ważne dla Mosadu?
Machulski skonstruował bardzo przemyślaną intrygę, plątał ścieżki podejrzeń aż do samego finału, włączając do historii swoją wiedzę filmową.
Zabawna komedia kryminalna w stylu retro i powiedziałabym w stylu Machulskiego, przy której czytelnik nie raz i nie dwa parsknie głośnym śmiechem, a do tego polubi służby SB.
Na zakończenie oko puszczone do miłośników romantycznych zakończeń, którym Juliusz Machulski całkowicie mnie rozbroił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz